sobota, 6 kwietnia 2013

Powrót do domu

Po niemal dwutygodniowej przerwie wróciłyśmy do Warszawy :) W domu jakoś trudno mi się zmobilizować do czegokolwiek, nawet do spacerów. Powody zazwyczaj są dwa - nasze (moje i Toś) lenistwo i mnóstwo bezpańskich psów, błąkających się po ulicach, które notorycznie zaczepiają Toś.
Tym razem doszedł jeszcze trzeci powód - zraniona łapa. Jakoś łatwiej tłumaczyłam sobie brak dłuższych spacerów, skoro było zimno i mokro. W domu łapa szybciej się zagoiła :)

Teodora bardzo nie lubi podróży - ciężko znosi całe to zamieszanie z pakowaniem i pośpiechem. Nie przepada też za jazdą samochodem - pewnie dlatego, że rzadko jeździ. Tośka co prawda, nie wymiotuje i przesypia część podróży, ale widzę, że nie czuje się w samochodzie komfortowo :(
Zwykle mała podróżuje w bagażniku, rzadziej na tylnym siedzeniu. Swego czasu zaopatrzyłam się w szelki do samochodu Trixie - myślałam, że to dobry wybór. Dopiero niedawno doczytałam, że są specjalne pasy dla psów, które można dostać w Biosante albo w Pełnej Misce i trochę się waham, czy nie odżałować i nie kupić futrzastej. Są wielokrotnie droższe niż te, z których teraz korzystam, ale pewnie o wiele bardziej bezpieczniejsze. Cóż, zobaczymy czy pojawią się jakieś widoki na automobil czy nie...

Póki co, w bagażniku leży luzem i na razie pewnie tak zostanie. Choć minę ma nietęgą ;)



3 komentarze:

  1. Kasiu, my kupiłyśmy pasy Bergan. Po obejrzeniu testów Adac już wiemy co się dzieje z psiakiem, który jest luzem w bagażniku w razie tfu tfu tfu. Polecam Wam te pasy, gratis dostaniecie przydatne naklejki.
    PS fajny blog :)
    Wanilia i P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Paula, właśnie jesteśmy na kupnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pitole, ale gadzety, mnie po prostu wkładają na tył i jadę, tak juz od pieciu lat

    http://stefanboxer.blogspot.com/2013/05/pies-w-kinie.html

    OdpowiedzUsuń